Macie?

Shock.

kota? psa? chomika?.. : D

pegi

mam psa, labrador. cudowny niemaco. ma rok w sumie, prawie półtora roku. jest cudowny, prawie nigdy się nie męczy i lubi mnie kopać w nocy. nie lubi psiego jedzenia tylko chleb z masłem.

cookie monster

Mam szczurzycę - Żaklinę/Mysię. Ma jakieś 6 miesięcy, ale mam ją od Wigilii. Lubi marchewki, czipsy, ciastka, chlebek, karmę średnio, ale w sumie wszystko zje. Czasem ten wredny gryzoń bywa irytujący ale ogólnie to ją kocham. Taki mały, sympatyczny, bardzo mądry stworek.<3

Enjoy

Mam psa- Dżekiego, świnkę morską- Hugo i trzy koty- Felek, Plamka, Doda.
Dżeki ma jakieś 8 lat, zwykły kundel z długą, śliczną sierścią. ;d
Hugo ma jakieś 4 lata, w soboty rano mnie budzi, żebym rzuciła mu marchewki. ;d On je, a ja idę dalej spać.
Plamka ma 3 lata, Felek niecły rok, a Doda pewnie koło roku. Felek i Doda się do nas przybłąkali. Doda na początku była trochę dzika, ale dałą się oswoić, a Felek pamiętam, że od razu pchał się na kolana. ;d

tsanir.

Sonia - jedenastoletni jamnik, sierści podpalanej, suczka (wskazuje imię, nie? xd) przeżywają właśnie swoją drugą młodość, pełno psów ja adoruje, co do naszej niechęci, bo nie chcemy małych psiaków. Lubi wskakiwać na łóżko, o ile może, bo czasem ma takie okresy, gdy zbiera chyba tłuszcz na zimę i robi się taka gruba, że nawet do domu po schodkach wtoczyć się nie może i madame trzeba wnosić. Ogólnie jest taką parówką, co czasem lubi kogoś ugryźć, szczególnie małe bachorki, które uwielbiają ciągnąć ją za ogon. Jestem jedyną osobą, którą dopuszcza do swoich dzieci, jak je ma. Inni muszą podchodzić w rękawicach i wpychać jej miotłę w zęby. Ma obsesję na punkcie worków (strasznie się ich boi), dawniej także na jeżdzenie samochodem. Kiedyś wskoczyła do jakiegoś przypadkowego samochodu, który przyjechał do nas coś załatwić i biedny facet musiał ją odwozić. Biedactwo (mówię o Sonii) po 68 km podróży musiało ją brutalnie zakończyć.
A oto ona:

Luzik - kundelek, przybłąkał się za mną ze szkoły, po tym jak go obroniłam przed jakimiś debilami rzucającymi w niego kamieniami, dostał imię od przezwiska mojego brata (Luzak, ale żeby nie było identycznie to jest I), siedzi sobie na uwięzi, kopie dołki przed budą, która się już prawie zapadła. Ma zespół nadpobudliwości ruchowej, ciągle się rzuca, skacze i szczeka. Jak się go spuści z łańcucha to po prostu lata ze szczęścia. Ma fajną, długą i gęstą sierść.

Very Happy